26-08-2008 16:02
PierniCON 4
W działach: Takie tam | Odsłony: 2
Czwarta edycja toruńskiego konwentu była pierwszą na jaką się wybrałem i muszę napisać, że się nie zawiodłem i na następne odsłony Piernika z chęcią pojadę. Trwająca 4 dni impreza była dla mnie lekarstwem i cudowną odskocznią od męczącego ostatniego miesiąca, który spędziłem w Niemczech na zbieraniu borówek...
W telegraficznym skrócie: było fajnie! 4 dni (i noce) nieustannie coś się działo. Orgowie zadbali o to by nie było nudno, program był naprawdę ciekawy, ale... no właśnie, pojawia się ALE - kilka z ciekawszych punktów programu zostało przeniesione na inne terminy niż początkowo było zaplanowane i z tego względu nie mogłem być na wszystkich panelach i prelekcjach mnie interesujących. Sala konsolowa była nieustannie oblegana przez fanów Tekkena, innych bijatyk czy też Guitar Mastera. DDR-o maniacy również mieli do dyspozycji własną salę. Osoby spragnione nowych anime mogły zapoznać się z początkowymi odcinkami najnowszych serii w dwóch sporych salach (przy czym w jednej, wielkość ekranu na jakim puszczano anime był odwrotnie proporcjonalny do wielkości sali i wiele osób miało trudności z odczytywaniem dialogów). Cosplay udał się całkowicie a przebrania niektórych łuczestników były po prostu ekstremalnie dobre! Naprawdę długo by jeszcze wymieniać, ale programowo Piernik naprawdę dał radę! No bo: Można? MOŻNA! Da się? DA SIĘ!
Dużo gimnastykowania orgowie mieli z zakwaterowaniem przybyłych, frekwencja była naprawdę wysoko przez co część konwentowiczów musiała ratować się snem (jeśli ktoś wybierał opcję snu :P) na korytarzach (w tym ja z moją paczką) - sytuacja taka miała miejsce tylko w budynku głównym, w drugim miejsc w sleeproomach było pod dostatkiem, ludzie tylko jakoś do nich nie garnęli :)
Bardzo fajna była lokalizacja konu. Zespół Szkół nr 14 znajduje się niecałe 10 minut drogi od dworca Toruń główny. Tuż koło Szkoły znajdował się Aquapark oraz pizzeria masowo oblegane przez konwentowiczów. Aquapark był zbawienny szczególnie dla uczestników w turnieju piłki nożnej :>
Słówko o warunkach sanitarnych - kibelki były czyste, ładne i schludne - no w każdym razie te które ja odwiedzałem ;) Raz tylko nie znalazłem papieru toaletowego, ale to szczególik. Podobno też woda pod prysznicami była momentami zimna - ja na taką nie trafiłem.
Kilka podziękowań i pozdrówek:
-dla ekipy Tanukowej (mein bruder Radgers, Shinigami, Kusoku i Korsarz) - dzięki za szlajanie się po konwencie i wspólnie spędzony czas,
-dla ekipy futbolowej (Kisiela, Daimosa, Wojtasa i całej reszty) - grało się wypaśnie (szkoda tylko, że z mojej winy moja drużyna zajęła 4 miejsce),
-dla orgów (Grisza - za yuri night i komentarze do poszczególnych tytułów ,coacha, Seby i reszty). Odwaliliście kawał dobrej roboty!
-dla Bufetu - uratowaliście niejedną duszyczkę wasze tosty były przedobre ;-)
-dla całej reszty :P - dziewczyn z którymi pogadałem o yuri i yaoi, koleszce z którym wracałem pociągiem - ha, wspomnienie o pisaniu dla poltka zauważalnie podniosło mi fejm :>
Czyli podsumowując: PierniCON jest jak Pierniki (dla mnie w każdym razie) - apetyt rośnie w miarę jedzenia! Za rok na pewno wpadnę!
W telegraficznym skrócie: było fajnie! 4 dni (i noce) nieustannie coś się działo. Orgowie zadbali o to by nie było nudno, program był naprawdę ciekawy, ale... no właśnie, pojawia się ALE - kilka z ciekawszych punktów programu zostało przeniesione na inne terminy niż początkowo było zaplanowane i z tego względu nie mogłem być na wszystkich panelach i prelekcjach mnie interesujących. Sala konsolowa była nieustannie oblegana przez fanów Tekkena, innych bijatyk czy też Guitar Mastera. DDR-o maniacy również mieli do dyspozycji własną salę. Osoby spragnione nowych anime mogły zapoznać się z początkowymi odcinkami najnowszych serii w dwóch sporych salach (przy czym w jednej, wielkość ekranu na jakim puszczano anime był odwrotnie proporcjonalny do wielkości sali i wiele osób miało trudności z odczytywaniem dialogów). Cosplay udał się całkowicie a przebrania niektórych łuczestników były po prostu ekstremalnie dobre! Naprawdę długo by jeszcze wymieniać, ale programowo Piernik naprawdę dał radę! No bo: Można? MOŻNA! Da się? DA SIĘ!
Dużo gimnastykowania orgowie mieli z zakwaterowaniem przybyłych, frekwencja była naprawdę wysoko przez co część konwentowiczów musiała ratować się snem (jeśli ktoś wybierał opcję snu :P) na korytarzach (w tym ja z moją paczką) - sytuacja taka miała miejsce tylko w budynku głównym, w drugim miejsc w sleeproomach było pod dostatkiem, ludzie tylko jakoś do nich nie garnęli :)
Bardzo fajna była lokalizacja konu. Zespół Szkół nr 14 znajduje się niecałe 10 minut drogi od dworca Toruń główny. Tuż koło Szkoły znajdował się Aquapark oraz pizzeria masowo oblegane przez konwentowiczów. Aquapark był zbawienny szczególnie dla uczestników w turnieju piłki nożnej :>
Słówko o warunkach sanitarnych - kibelki były czyste, ładne i schludne - no w każdym razie te które ja odwiedzałem ;) Raz tylko nie znalazłem papieru toaletowego, ale to szczególik. Podobno też woda pod prysznicami była momentami zimna - ja na taką nie trafiłem.
Kilka podziękowań i pozdrówek:
-dla ekipy Tanukowej (mein bruder Radgers, Shinigami, Kusoku i Korsarz) - dzięki za szlajanie się po konwencie i wspólnie spędzony czas,
-dla ekipy futbolowej (Kisiela, Daimosa, Wojtasa i całej reszty) - grało się wypaśnie (szkoda tylko, że z mojej winy moja drużyna zajęła 4 miejsce),
-dla orgów (Grisza - za yuri night i komentarze do poszczególnych tytułów ,coacha, Seby i reszty). Odwaliliście kawał dobrej roboty!
-dla Bufetu - uratowaliście niejedną duszyczkę wasze tosty były przedobre ;-)
-dla całej reszty :P - dziewczyn z którymi pogadałem o yuri i yaoi, koleszce z którym wracałem pociągiem - ha, wspomnienie o pisaniu dla poltka zauważalnie podniosło mi fejm :>
Czyli podsumowując: PierniCON jest jak Pierniki (dla mnie w każdym razie) - apetyt rośnie w miarę jedzenia! Za rok na pewno wpadnę!